Ratajczaka w chaosie: mieszkańcy walczą z remontem i brakiem reakcji władz

Od kilku tygodni ulica Ratajczaka pozostaje niedostępna dla ruchu, co coraz mocniej odbija się zarówno na codziennym życiu mieszkańców, jak i kondycji lokalnych biznesów. Choć remont miał usprawnić tę część centrum, w praktyce prace postępują bardzo powoli, a efekty są minimalnie widoczne. Teren budowy został jedynie ogrodzony i przygotowany do dalszych robót – usunięto nawierzchnię i drzewa – ale przez długi czas niewiele więcej się wydarzyło. Tymczasem zabezpieczenia często się przewracają, pogarszając poczucie bezpieczeństwa w okolicy. Właściciele sklepów i punktów usługowych alarmują, że liczba klientów dramatycznie spadła już na początku przebudowy, co zwiększa ich obawy o przyszłość działalności.

Remont jak deja vu – wcześniejsze doświadczenia bez echa

Trudności, z którymi obecnie zmagają się mieszkańcy i przedsiębiorcy z rejonu Ratajczaka, nie są dla Poznania niczym nowym. Wcześniejsze etapy miejskich modernizacji w ramach Programu Centrum pokazały, że podobne problemy pojawiały się już na innych ulicach. Chociaż Rada Osiedla już wcześniej postulowała, aby takie inwestycje były prowadzone z większą wrażliwością na potrzeby lokalnej społeczności, dotychczasowe głosy mieszkańców nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Pomysły na lepszą organizację czy zachowanie dostępu do sklepów pozostały niezrealizowane, mimo że doświadczenia z poprzednich remontów powinny być już znane urzędnikom.

Dialog z władzami – deklaracje bez przełożenia na rzeczywistość

W odpowiedzi na rosnące niezadowolenie, Zarząd Osiedla Stare Miasto inicjował rozmowy z miejskimi decydentami, przedstawicielami Poznańskich Inwestycji Miejskich oraz wykonawcą prac. Podczas tych spotkań padło wiele obietnic – zarówno dotyczących lepszej kontroli postępu robót, jak i szybkiego reagowania na zgłaszane problemy. Zastępca Prezydenta, Marcin Golek, który ma doświadczenie w zarządzaniu inwestycjami miejskimi, przekonywał, że tym razem nauczono się na wcześniejszych błędach. Mimo tych deklaracji, mieszkańcy nie widzą żadnych znaczących zmian w tempie ani jakości prowadzonych prac.

Nowa organizacja ruchu – duże utrudnienia dla wszystkich

Modernizacja Ratajczaka wiąże się z trwałym zamknięciem ulicy dla samochodów. To rozwiązanie, które od dawna budziło kontrowersje wśród okolicznych mieszkańców i kierowców. Odcięcie tej arterii spowodowało, że na sąsiednich ulicach codziennie tworzą się wzmożone korki. Dodatkowe natężenie ruchu wywołane przez trwający jarmark na pl. Wolności tylko pogłębia te problemy. Wbrew wcześniejszym ostrzeżeniom społeczności lokalnej, konsekwencje organizacyjne nie zostały odpowiednio przewidziane ani skonsultowane z mieszkańcami.

Rosnące rozczarowanie lokalnej społeczności wynika z niewywiązania się władz z własnych zapowiedzi oraz z braku widocznych efektów podejmowanych działań. Mieszkańcy i przedsiębiorcy obawiają się, że dalsza stagnacja prac przełoży się na trwałe straty – zarówno gospodarcze, jak i społeczne. Miasto stoi przed pilnym wyzwaniem: jeśli nie zostaną szybko wdrożone skuteczne rozwiązania i realna komunikacja z mieszkańcami, skutki obecnych zaniedbań mogą być trudne do odwrócenia.

Źródło: facebook.com/rada.osiedla.stare.miasto