Od 1 września w Poznaniu obowiązują wyższe stawki za parkowanie, co stało się źródłem intensywnej dyskusji wśród lokalnych mieszkańców. Decyzja ta nie dotyczy osób z poza granic miasta, którzy nie płacą tutaj podatków, co wzbudziło zarówno poparcie, jak i krytykę. Prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak, w swoim oświadczeniu w mediach społecznościowych odniósł się do tej sytuacji, co wywołało lawinę komentarzy.
Zmiany w opłatach parkowania: cel i następstwa
Początek września przyniósł Poznaniowi miano jednego z najdroższych miast pod względem opłat za parkowanie w Strefach Płatnego Parkowania. Prezydent Jaśkowiak tłumaczy, że podwyżki mają promować korzystanie z transportu publicznego i zmniejszyć natężenie ruchu w centrum. Dodatkowym celem jest zredukowanie liczby pojazdów przybywających z sąsiednich gmin.
Reakcje mieszkańców: różnorodne opinie
Podwyżki wywołały zróżnicowane opinie wśród poznaniaków. Przeciwnicy wskazują na trudności, jakie mogą wyniknąć z nowych stawek, obawiając się wpływu na codzienne dojazdy do pracy i szkoły. W odpowiedzi na komentarze prezydenta, jeden z mieszkańców skrytykował podział na mieszkańców Poznania i jego okolic, podkreślając prawo do wyboru miejsca zamieszkania.
Racje zwolenników wyższych opłat
Zwolennicy zmian widzą w nich szansę na polepszenie jakości życia w mieście. Uważają, że ograniczenie ruchu samochodowego może poprawić komfort korzystania z komunikacji miejskiej oraz jakość powietrza. Wyższe opłaty mają też zachęcić mieszkańców do zmiany nawyków transportowych i zwiększą dostępność miejsc parkingowych dla lokalsów.
Stanowisko władz miejskich
Prezydent Jaśkowiak, odpowiadając na uwagi krytyków, podkreślił troskę o mieszkańców Poznania, zapewniając im możliwość parkowania po uczciwych stawkach. Wyjaśnił także, że budżet miasta wymaga odpowiedzialnego zarządzania, a celem jest zmniejszenie liczby około 200 tysięcy samochodów wjeżdżających z okolicznych gmin.
Źródło: Radio ZET / Facebook Jacek Jaśkowiak