Debata dotycząca potencjalnego wywłaszczenia działki przy Kupcu Poznańskim

Centrum handlowo-usługowe zlokalizowane w Poznaniu ma swoją siedzibę od 23 lat, jednak ciekawostką jest, że nie posiada jednego narożnika. Powodem jest decyzja właściciela gruntu, który kilka lat temu nie zdecydował się na dołączenie do spółki, obawiając się strat finansowych. W rezultacie, na wolnej przestrzeni stoją obecnie stragan z kurczakami oraz różne reklamy.

Podczas niedawnych prac remontowych w centrum miasta, w pobliżu Kupca Poznańskiego zastosowano tymczasową infrastrukturę torów tramwajowych, które służyły do ułatwienia objazdów. Łukasz Mikuła, radny z Koalicji Obywatelskiej, podchodzi do tego pomysłu z perspektywą długofalowego rozwiązania i proponuje zainstalowanie takich torów na stałe.

Mikuła podkreśla, że jeżeli konieczność realizacji tego projektu łuku tramwajowego będzie wiązać się z koniecznością naruszenia działki, to jest to kwestia godna rozważenia. Zauważa on również, że istnieją specjalne procedury umożliwiające wywłaszczenie prywatnego właściciela na rzecz społeczeństwa. Jednakże, radny zaznacza, że konieczne będzie udowodnienie, że działka jest niezbędna dla realizacji omawianego projektu. Decyzję w tej sprawie muszą podjąć eksperci – inżynierowie i fachowcy.

Krzysztof Rosenkiewicz z PiS wyraża zdziwienie i sceptycyzm wobec tego pomysłu. Uważa, że wywłaszczenie kojarzy się negatywnie, jako element walki z własnością prywatną, a w tym przypadku nie dostrzega odpowiedniego uzasadnienia. Według Rosenkiewicza taki łuk tramwajowy mógłby być używany co najwyżej raz czy dwa razy w roku. Dodatkowo, radny sugeruje, że koszty utrzymania objazdów mogą być niższe niż wydatki związane z budową łuku tramwajowego.

Chociaż na dzień dzisiejszy nie podjęto jeszcze żadnych decyzji dotyczących omawianej kwestii, nie jest pewne, jakie stanowisko przyjmą urzędnicy. Kupiec Poznański funkcjonuje od 2001 roku z niezabudowanym narożnikiem.